piątek, 14 grudnia 2018

Pomysł na prezent pod choinkę.

Cudowny, mądry i trochę smutny wywiad z jednym z moich ulubionych Polaków - profesorem Zbigniewem Mikołejko. Wśród wielu ważnych tematów jest i fantastyczna pochwała wysiłku. Trudność, odkrywanie, zadawanie pytań, myślenie - wszystko co niełatwe, nieszybkie i niekolorowe. Takie rzeczy są warte naszych chwil na świecie. Takie wysiłki przynoszą owoce, o takich pamiętamy, one nas kształtują.

Bardzo często słyszę od rodziców, że nie ćwiczą z dziećmi matematyki (fizyki, historii, geografii, wstaw dowolny przedmiot...). Powodów jest wiele, i wszystkie rozumiem. Też jestem rodzicem, i też odczuwam to samo. Albo dorośli sami już nie pamiętają przedmiotu, albo się za bardzo denerwują, albo i jedno i drugie. Lub po prostu nie ma czasu. No ale - jak profesor Mikołejko mówi - musi być trudno, żeby było wartościowo. Żeby zadziałało...

Moja propozycja na prezent pod choinkę - dajcie dzieciom swój czas. Razem usiądźcie i zacznijcie rozkminiać matematykę.

Nie zaczynajcie od trudnych rzeczy. Uczcie się razem z dziećmi. Przecież my sami wymagamy od nich, żeby się nauczyły i opanowały ten przedmiot, więc 'ja nie umiem' nie może być dla nas wymówką! To co, oni muszą się nauczyć, a ja nie umiem - i po  sprawie? Kiedy szef (lub klient) ma dla nas jakieś zadanie, mówimy że nie umiemy? Czemu nasze dziecko ma być mniej ważne niż szef lub klient?
Nie musicie znać tematu lepiej od ucznia, możecie razem z dzieckiem się tego nauczyć. Wasz autorytet nie ucierpi, nie bójcie się!
Nie 'uczcie' dziecka matematyki. Potraktujcie to jak czas spędzony razem, nie denerwujcie się, wyluzujcie. Pogadajcie czasem o jakichś nieistotnych pierdołach, po dobrze zrobionym zadaniu obejrzyjcie odcinek Kuców z Bronksu. Zróbcie debatę czy wolicie wolmo czy szybko. Czemu nie?
Skorzystajcie z internetu w poszukiwaniu odpowiedzi. Jest pełno miejsc, gdzie są zrobione zadania z omówieniem, lub wyjaśnione twierdzenia i definicje. Polecam szczególnie Khan Academy. Po polsku!
Nie wymagajcie natychmiastowego ogarniania tematów. Nie denerwujcie się kiedy po raz dwudziesty dzieciak skraca ułamki w dodawaniu. Dlaczego? I tu mała dygresja... Lance Armstrong to nie jest wzór sportowy do naśladowania, ale na kolarstwie się znał - to każdy przyznać musi. W trakcie któregoś TdF, kiedy jeszcze był gwiazdą i wygrywał rok po roku, dziennikarze spytali go o to, na którym z trudnych górskich etapów spodziewa się ataków, które mogą rozstrzygnąć o klasyfikacji generalnej. Lance wtedy odpowiedział: Tour de France nie wygrywa się w górach. Tour wygrywa się w łóżku.

Znalezione obrazy dla zapytania lance armstrong

Nasze mięśnie nie rosną, ani nie wzmacniają się na siłowni. One to robią w domu, kiedy odpoczywamy. Nasz mózg nie uczy się tylko wtedy, gdy słyszymy o nowym twierdzeniu. On to robi na autopilocie, kiedy robimy coś innego. Odpuśćcie nerwy, po pewnym czasie zobaczycie że są efekty wspólnej nauki.

Nie zwracajcie uwagi na oceny. Jest masa mądrych artykułów o szkodliwości ocen (i taka sama ich ilość opisująca czemu oceny w obecnym świecie być muszą). Ale robicie to nie dla dobrej oceny, ale budujecie dobre życie - to musi potrwać, ale efekty mają szansę potrwać kilkadziesiąt lat :-) Na przykład tak, jak na poniższym wykładzie:



To co, do roboty rodzice?